piątek, 10 maja 2013

Przędzalnia




Część I

Wizyta w mini przędzalni



Woollen/Woolen * czy worsted?  Czesać, czy gręplować?  Prać, czy nie prać?  Skręcać, czy nie skręcać?

Oto dylematy współczesnych prządek.


Pod wpływem rosnącej ilości  blogów dotyczących przędzenia,  postanowiłam zebrać wszystko, co do tej pory o tymże  napisałam, nadać temu atrakcyjniejszą formę i w częściach , systematycznie Wam  udostępniać .
Oczywiście to propozycja dla tych, którzy chcą .  Dla mnie  to o tyle ważne, iż prowadzony  od pięciu lat blog „ fanaberia w pradze”  zamknęłam dla publiczności. Dziękuję wszystkim, którzy go odwiedzali.

Na bocznym pasku bloga  pojawiać się będą przydasie. Aktualnie zamieściłam tam słownik terminów angielskich dotyczących przędzenia  wraz z ich wyjaśnieniem  (wyjaśnienia są również  po angielsku) .  Swoje obecne warsztaty prowadzę   w tym języku, przędzenia nauczyłam się  zagranicą i dla mnie posługiwanie się tym słownikiem jest naturalne.  Kiedy tylko to będzie możliwe, w nawiasach, zamieszczać będę  polskie nazwy lub opisy.  Moim celem jest jednak proste przedstawienie tego, co dla wielu stało się wielką pasją. Nie planuję wykładania na wydziałach włókiennictwa, w liceach  zawodowych, nie planuję pisania doktoratu, nie zajmuję się aktualizacją przędzalniczego  słownictwa, dlatego możecie być spokojni. Będzie jasno, a czasem nawet naiwnie.  Tak trochę po amerykańsku. W kwestii nauczania to dla mnie niekwestionowani liderzy. I choć w Polsce styl ten ma  wielu przeciwników,  chyba nie zauważa tego Akademicki Ranking Uniwersytetów Świata i na liście Top 500 na pierwszych dziesięć  miejsc  – osiem przypada Stanom Zjednoczonym ( 1 miejsce Harvard ) , a  dwa Wielkiej Brytanii ( miejsce piąte Cambridge,  dziesiąte  Oxford) . Dwa  polskie  uniwersytety znajdują się w grupie między 301 – 400  i jako pierwszy wymieniany jest Uniwersytet Jagielloński,  jako drugi Uniwersytet Warszawski .


Mój cykl  nazywał  się będzie : Przędzalnia ( Fiber Mill ) i każdy z wpisów  poświęcony przędzeniu będzie nim zaopatrzony wraz z nr części i podtytułem tak, by osoby zainteresowane wiedziały, że dziś fanaberia pokazuje, co wie.

Chwalenie się własnymi udziergami pozostaje bez zmian i będzie opatrzone , jak dotychczas, tylko numerem J

O tym kim jestem możecie przeczytać w zakładce:  O mnie.  O przędzeniu wiem tyle,  ile przez ostatnie lata mu poświęciłam ( np. 14 godzin dziennie z każdej dobry przez 5 lat ). Jestem tej wiedzy pewna jak mało czego.  Uspakajam,  więc niespokojnych. Nie obwieszczam światu, że jestem mistrzem, tylko dziele się tym, co wiem.  Uwielbiam słowa Kory Jackowskiej: „ Ja jestem amatorem całe życie. Państwo na mnie patrzą i patrzą na amatora. Co nic nie znaczy. Co znaczy amator? Amator jest od amandi ( mój przypis : łacińskie amatorem ), od kochania. Ja jestem amatorem , jeżeli komuś moje amatorstwo nie odpowiada – voila!”**   I sama bym tego lepiej nie ujęła J



Donc – jak mawiają Francuzi, Zaczynamy!



Przędzalnia

Część I

Wizyta w mini przędzalni



Na początek proponuję wizytę w mini przędzalni ( ang. mill używane  w znaczeniu młyn, fiber mill lub wool mill - przędzalnia, weaving mill - tkalnia ). Do dyspozycji mam niewiele. Filmiki,  jakie proponuję,  choć po angielsku i w skromnych warunkach,  pokazują obróbkę wełny od prania,  suszenia, poprzez rozdrabnianie,  zgrzeblenie, czesanie aż do przędzenia. Wszystkie te czynności będziemy powtarzać w domu, przygotowując  własną wełnę. I nawet jeśli nie zrozumiecie ani słowa, już na zawsze zapamiętacie, że zgrzeblenie to nie to samo co czesanie i  że choć  card clothing/ carding machine ( przemysłowa zgrzeblarka )  układa włókna równolegle względem siebie najlepiej jak potrafi,   do tego, by  były idealne ułożone,  używa  się  dodatkowej maszyny  zwanej np. pin drafter ( maszyna, która czesze i układa wszystkie włókna względem siebie równolegle ) ***

Na koniec chcę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że żeby osiągnąć to wszystko, co staje się produktem końcowym w przędzalni trzeba niezłej pary. A ponieważ w warunkach domowych jej nie posiadamy, niektóre procesy będziemy wykonywać inaczej.


Miłego oglądania.Film w trzech częściach.




___________________________________________________
* obie formy są poprawne i obie znajdziecie w literaturze. Woolen to  American English, woollen British English

**słowa pochodzą z programu Agaty Młynarskiej „Jaka Ona jest”

***przemysł przędzalniczy  jest wysoko rozwinięty i w dużych przędzalniach używa się innych zgrzeblarek do czesania włókien krótkich, a innych do długich. Niektóre zgrzeblarki przemysłowe zgrzeblają  wełnę tylko do przędzenia nici woollen, a niektóre tylko  worsted. W warunkach domowych osiągnięcie tego drugiego jest najtrudniejsze.

**** Teresko, dziękuję za podpowiedź. Zaćmiło mnie :)

12 komentarzy:

  1. Stokrotne dzięki Basiu za dzielenie się wiedzą - a to wiedza nieoceniona! :) Będę czekać z niecierpliwością na kolejne odcinki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jak fajnie,prawie jak na uczelni i wiem, że oprócz uporządkowania posiadanej już wiedzy, na pewno jeszcze dowiem się czegoś nowego.Czekam na kolejne!
    Buziaki u uściski Basieńko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marylko, mam nadzieję, że nie rozczaruję :)
      Uściski!

      Usuń
  3. Przasc to ja nie bede ,ale to wszystko jest takie ciekawe.Zawsze to nowa wiedza ,choc teoretyczna.Dziekuje i pozdrawiam.
    A ta misa z welenkami mmmmmm................godlesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I będzie mi miło, jak będzie Ci się chciało to wszystko czytać :)
      Ściskam!

      Usuń
  4. Basiu już Ci kiedyś że jesteś jak zdrowie! i zdania absolutnie nie zmieniam :) a filmik jest świetny, od pierwszego kura do ostatniej kokoszki :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneczko, dziękuję. Cieszę się, że spodobał Ci się filmik. On jest mocno amatorski, ale przez to bardzo prawdziwy :)

      Usuń
    2. To jest właśnie to amatorstwo od amandii ;)

      Usuń
  5. Ależ fajnie będzie. ;-)
    W końcu może moja zdawkowa wiedza w coś sensownego się w głowie poukłada, bo prawdę mówiąc, nie znając dobrze słownictwa (w tym i angielskiego) kociokwiku można dostać próbując coś samemu od zera stworzyć.
    W tym właśnie i owo gręplowanie utożsamiane z czesaniem - a ja pamiętam z czeskiego 'Krecika', że to dwie czynności, a z info polskich, to niestety to samo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże, jak dobrze! Dobrze, że to wszystko nie znika. Czytuję Cię, Fanaberio, od lat, ze szczegóną uwagą posty o przędzeniu i już sie przestraszyłam, że to wszystko, o czym czytałam u Ciebie, gdzieś zniknie.
    Jesteś nieoceniona!

    OdpowiedzUsuń