czwartek, 6 września 2012

30.

Moje osnuwanie – a może poprawniej osnowanie(?)
Część I

Jak ze wszystkim, co fascynuje, po skończeniu „ gęsich oczek – Kate, DZIĘKUJĘ „  w wersji szaro – kremowej, zabrałam się za następne. Teraz to naturalna  baby alpaka ( też szara )  i cieniowany, różowo – buraczkowy  jedwab tussah. Oczywiście, wszystko  ręcznie przędzione i farbowane.



Tym razem postawiłam  na nici bez energii, dobrze wyprostowane i  lejące. Alpaka przez swoje właściwości to doskonały kompan jedwabiu. Idealna również do przędzeń typu worsted ( gładka, mocna , bez dodatkowego  „ napuszenia”  ). Susząc, naciągnęłam ją na motowidło bębnowe, co zaskutkowało wełną  gładką i równą jak stół. Tak chciałam.



Doooobrych parę godzin zajęło mi osnuwanie. Niestety, to zawsze trwa. Najszybciej osnuć można backstrap , kiedy nie planuje się na nim pracować z nicielnicami oraz krosna typu  rigid heddle / ze sztywną nicielnico – płochą.

Dobrze założona osnowa jest dużo ważniejsza niż przetykanie nici wątkiem. U mnie,  ze względu na niewielkie doświadczenie z backstrapem oraz chęci pracowania z nicielnicami, to jeszcze ciągle szukanie najwygodniejszego i najefektywniejszego  sposobu snowania ( zakładanie osnowy ).

Póki co, pracuję bez snowadła ramowego
Na razie wykorzystuję domowe sposoby i pomysły ;) Z jednej więc strony pojawiła się komoda z szufladami, w których umieściłam pierwszy drążek backstrapu, z drugiej, stojak od manekina, a w środku stojak od lamy malarskiej ( nie ma go na zdjęciu, bo przypomniałam sobie o nim, robiąc je ;)

Nici zostały założone tak, jak na rysunku poniżej :)
 

Następnie, drążek z szuflad delikatnie wysunęłam, osnowę z drążka od stojaka manekina przełożyłam na drugi drążek backstrapu, a w środek ( tam gdzie był stojak lampy ) włożyłam dwa drążki, które później umożliwią mi przesuwanie nicielnic i utrzymają stabilność całości.





A teraz wzór! Ale to w drugiej części ;)

8 komentarzy:

  1. Zacznę od tego co zrozumiałam - wełenki są piękne ;)
    Co do reszty to domyśliłam się, że zabierasz się za tkanie i wiem co to osnowa i wątek, ale na tym koniec. Te wszystkie backstrapy, nicielnice i snowadła to już czarna magia ;)
    Niemniej z wielkim zainteresowanie będę śledzić Twoją przygodę z tkaniem :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha... to bardzo miłe, co napisałaś.
      Tak, zaczynam na blogu pisać o tkaniu, a to trochę bardziej skomplikowane niż pisanie o przędzeniu. Wierzę, że będzie dobrze :)

      Usuń
  2. Dokładnie takiego Ashforda mam! *^v^*
    Jestem bardzo ciekawa opisu wzoru.
    Nie zdążyłam pochwalić tkaniny z poprzedniego wpisu, bardzo mi się podoba! ^^*~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i teraz czas go wyciągnąć :)
      Niestety, na tych krosienkach raczej nicielnic nie uda się zamontować, więc wzory tworzyć należy kolorem, fakturą i ażurami. Moim zdaniem to też piękne!

      Usuń

  3. I ja myślałam Basiu, że więcej zrozumiem... :(
    Ale to nie Ty napisałaś niejasno, to ja jestem w temacie zupełnie zielona! Muszę dojrzeć ;) Będę tu wracała i być może za czas jakiś... :)
    Dużo można się od Ciebie nauczyć o przędzeniu i teraz jeszcze o tkaniu :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolciu, wcale nie jest wykluczone, że to co zrobiłam można byłoby opisać jaśniej;)
      Tkanie wymaga nieco więcej czasu. Można się go nauczyć samodzielnie, ale na pewno łatwiej, kiedy ktoś pokazuje i objaśnia.

      Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  4. jak zwykle cudna welenke mozna u Ciebie zobaczyc :)
    ..widze, ze salon zmienil sie na tkalnie :))))
    ...bede czekac na utkane cuda :)))
    ..pozdrawaim goraco :)

    OdpowiedzUsuń