U nas po orkanie ani śladu.To pewnie nagroda, za wiatry w pozostałe 364 dni :) Mam nadzieję, że macie się dobrze!
Od dwóch dni mam też słońce i wiem, że mknie do Was. Próbowałam zrobić zdjęcia swoim utkańcom … powiedzmy, że się trzymają gamy, powiedzmy, że mają jakieś kolory..., powiedzmy ;)
Jak pewnie u większości tkaczek i prządek, tak i u mnie warsztat i kołowrotek pracują jak oszalałe. Przerabiam wszystko, co wpada mi w ręce. W ramach uwalniania zachomikowanych czesanek, przerobiłam na nitki ładnych parę kilo. Co chwilę zmieniają przeznaczenie, ale pokażę je dopiero po wykonaniu dzianin. Na pierwszy ogień poszły kolory naturalne, a teraz w koszu kłębią się farbowanki.
Zabrałam się też za niteczki od Gali. Przybyło więc kilka szali. Moje, na modłę francuską, ale chyba nie tylko, są bardzo długie. Muszą dać się złożyć na pół i omotać wokół szyi. Farbowaniu poddałam tylko naturalne merino z jedwabiem. Z wyników jestem zadowolona.
Szal w jodełkę jest niezwykle szlachetny w wyglądzie. Co tu dużo mówić, jodełka pozostaje moim ulubionym motywem. Diamenciki dały za to cudnie układającą się tkaninę. Cieszę się, że słodki kaszmir w kolorze blue ładnie skomponował się z kawowym i wygląda wytrawnie, i męsko. Widoczne ciemne smugi to ani nie błąd, ani nie wada. Zależało mi na tym, by kolor nie był jednolity, by coś się na nim działo, bo jak już raz zacznie się kochać „ jarmarczność” to nie wiadomo, kiedy skończyć. Szale doskonale komponują się z ciemnymi marynarkami i płaszczami.
Zdecydowałam się też na wypróbowanie nowego wzoru. Diamenciki różnej wielkości , wybierane na jednej lub trzech ( jednocześnie podnoszonych ) nitkach osnowy. Niektórzy nazywają je overshocikami, ale nie są to overshoty. Wiązanie stopni to typowy twill 2/2. Szal powstał z cashsilka i rudego jedwabiu. Po zmieszaniu nitek uzyskałam bardzo orientalny wygląd. Wzoru w zasadzie nie widać, ale całość smaczna J To szal damski . Nie sądziłam, że paski oddzielone na osnowie jedwabiem, tak ładnie będą się komponować.
Tkanie to wielka frajda, ale tkanie z własnych nici… to dopiero. Oszałamiają mnie możliwości i tysiące kombinacji.
Z doświadczenia niedoświadczonej tkaczki ;)
Tajemnicze epi. Śmiało mogę powiedzieć, że u mnie w jego wyliczaniu, nie działa jednak żaden system J Ponieważ najbardziej podobają mi się proste twill’e 2/2 najczęściej testuję właśnie je i jeszcze nie udało mi się uzyskać idealnie zrównoważonej tkaniny. Kiedy moje wpi ma 27, wyliczenia sugerują, aby epi wynosiło ok. 18, ale ponieważ już raz je zastosowałam i wiedziałam, że nie jest ok., zagęściłam epi o dwie nici, tak by miało 20. I co? I nic, ppi wynisoło 25, niewiele mniej niż wpi! Faktem jest, że moja płocha dobija wszystko do imentu bez najmniejszego wysiłku aż boję się jej dotykać, ale żeby aż tak… Planuję nową osnowę i tym razem osnuję epi = 23. Jestem ciekawa co na to ppi :)?
Cudowne są te Twoje szale! Mogłabym tak patrzeć na nie i patrzeć... *^o^*
OdpowiedzUsuńJoasiu, dziękuję. Ja, najbardziej lubię je dotykać :)
UsuńPiękne są Twoje tkaniny. Najbardziej podobają mi się te niejodełkowe, bo ja z tych co to wolą diamenciki od jodełek :-). Orientalny efekt - cudowny!
OdpowiedzUsuńCzy zagęszczasz nitki na brzegach? Jeśli tak to nie mam pomysłu co z tym epi. A jeśli nie zagęszczasz: zdwojenie kilku brzegowych nitek powinno rozwiązać problem.
Natchnęłaś mnie!
UsuńZagęszczam, ale " pływający brzeg" przewlekam przez szczelinę bez innych nici osnowy i to może być to. Aż mnie rwie do próbowania :) Dziękuję!
Nie dziękuj, Moja Droga. Mam nadzieję, że Ci "wyjdzie", bo u mnie zazwyczaj pływający brzeg w szczelinie z innymi nitkami haczy się i blokuje. Pomarzyć wtedy o płynności i przyjemności tkania.
UsuńDodam, że Ala z Tkackich Historii wypróbowała metodę A. Dixon (ja jeszcze nie, więc nie wyrażę własnej opinii) na brzegi, które mają ułatwić osiągnięcie zrównoważonej (och, to słownictwo...) tkaniny i odkryła, że przy cienkiej przędzy obywa się bez pływającego brzegu (trzymam się Twojej terminologii ;-) ), cytuję: "Duże zagęszczenie nitek w brzegach osnowy powoduje, że nawet mimo przeskoków wątku nad 2-3 nićmi osnowy nie ma żadnych braków czy deformacji - wszystko jest ładnie wyrównane".
Może Brahdelt mogłaby tylko patrzeć ale ja bym sie najchetniej nimi omotała:-))) Szczególnie tym męskim niebiesko- kawowym... zdecydowanie moje kolory. Reszta też przepiekna. Ściskam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńEduś, dziękuję :)))
UsuńRzeczywiście mota się nimi niezwykle przyjemnie.
Zawsze czekam niecierpliwie na szale ,welny ,tkaniny-na wszystko.Ale juz jak sie cos nowego pojawi to sobie mysle ,ze lepiej bylo tego nie widziec!!!!!!! TAKIE TO WSZYSTKO PIEKNE I SNI SIE POZNIEJ PO NOCACH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDo Rzymu wichury na szczescie nie dotarly i nawet bardzo zimno nie jest.
Na razie sciskam przedswiatecznie i jednak jeszcze sobie na cudownosci powyzej popatrze!O!godlesia
Aguś, dziękuję! Niech się śnią, niech śnią, ale tylko ładnie!
UsuńU nas jak na Normandię też ciągle ładnie, aż się boję, co z tego wyniknie :)
Cudowne... aż żal, że podotykać i posiadać nie można, bo zrobienie to lata świetlne ode mnie:) a ja wiem, co na to ppi, ppi na to - hihi :) pozdrawiam mocno i nie wichurowo z Cz.
OdpowiedzUsuńMadziu, ależ co Ty mówisz! Jakie lata?! Jestem przykładem, że lata nie mają znaczenia. Jakkolwiek to brzmi :))))
UsuńNormalnie tęsknię za czeskim !
mam teraz taką pracę wieczorową (hihi) i odwiedzam sporo mieszkań czeskich u mnie w mieście - ciekawe doświadczenie....
UsuńZazdroszczę Ci tych odwiedzin w czeskich mieszkaniach. Zbieraj materiały do książki "Subiektywnie o Czechach" :))))
Usuńtrzeba będzie wejść w spółkę ze Szczygłem :D
UsuńBasiu, szlachetne piękno.
OdpowiedzUsuńUrzekł mnie blue z kawowym i diamencik z 7 zdjęcia.
Za anonimowym - ściskam przedświątecznie
Gosiulku, dzięki :)
UsuńPrzełamanie surowości jodełki chaosem kolorów bardzo mi się spodobało, nie wiem, czemu piszesz, że on męski, ja bym obstawiała unisex. Wszystkie są cudne!
OdpowiedzUsuńW relacji epi do ppi wyliczenia wyliczeniami, a i tak próbki to weryfikują, przynajmniej u mnie.
Czy męskie, czy damskie najważniejsze, że przy ich tworzeniu jest wiele radości :)
UsuńDziękuję!
Masz absolutnie rację co do wyliczeń. U mnie też tak jest.
Przepiękne szale! Nawet patrzenie na nie na monitorze sprawia wielką frajdę i przyjemność.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń