Trafiło się nam. Dwa dni słońca! W końcu. W mojej części Francji ciągle zimno i wieje...
ale udało się pojechać do Giverny.
A Giverny to mała normańska wioseczka położona 75 km od Paryża, 60 od Rouen, i 30 ode mnie ;)
To tu w 1883 roku , zmęczony życiem w Paryżu i walką o wszystko, Claude Monet wynajmuje wiejski dom i wraz z ósemką dzieci ( w tym dwójką własnych ) oraz przyjaciółką przeprowadza się do niego w poszukiwaniu spokoju i innego życia . Monet zakochuje się w Giverny nieprzytomnie i w listach do przyjaciół pisze, że to jego miejsce na ziemi.
O Giverny i Monecie napisano już prawie wszystko. Bez trudu znajdziecie wiele ciekawych informacji. Nie będę więc ich powtarzać. To, co uderza mnie za każdym razem , kiedy słucham lub czytam o nim , to wiadomości, że malarz wiódł szczęśliwe i dostatnie życie …. Być może… chwilami… tak.
Ja, widzę w nim postać tragiczną, nieustająco walczącą o siebie. Najpierw z ojcem, który nigdy nie pogodził się z wyborem syna…, potem z własnymi załamaniami nerwowymi i próbą samobójstwa, ze śmiercią ukochanej żony, a z czasem ich wspólnego syna . Los nie oszczędził mu również śmierci drugiej żony i własnej ciężkiej choroby ( rak lewego oka ).
Czy rzeczywiście człowiek o takiej wrażliwości jak on, z tym co nosił w sobie, wiódł szczęśliwe życie? Myślę, że nie zwariował tylko dzięki pasji … i cieszy mnie, że radość znajdował w ulotnej chwili i kolorze.
To może się przydać:
Parking samochodowy w Giverny jest bezpłatny
Bilet wstępu do domu i ogrodów Moneta , normalny – 9 E
Kawa i croissant – 3,5 E
Gałeczka lodów – 2,3 E
Reprodukcje obrazów i pamiątkowych kartek od 2 E
Bilety kupowane przez Internet kosztują 0,50 euro więcej i trzeba koniecznie samemu je wydrukować. Na miejscu nie ma takiej możliwości.
W każdą pierwszą niedziele miesiąca wejście do Muzeum Impresjonizmu jest bezpłatne.
Po wejściu do ogrodów , wejście do domu Moneta wymaga stania w kolejce, dokładnie takiej samej jak po bilety.
Przez cały sezon w Giverny są tłumy, ale weekendy to Armagedon !
Pewnie znalazłaś tam kolejne inspiracje :)
OdpowiedzUsuńJa już swojego - Twojego Moneta mam. Kolory piękne! Muszę zorganizować rodzinną wycieczkę...
O tak, tak :)
UsuńA wycieczka to świetny pomysł. I będziesz mogła wpaść do mnie na kawę, bo jak widać, moją wycieczka do Brukseli odkłada się na nie wiadomo kiedy :)
Bardzo przydatne informacje. Choć póki co (niestety) się nie wybieram. A propos muzeum, to wczoraj wrocławskie muzea też były oblężone w związku z Nocą Muzeów - bezpłatne bilety? uwielbienie gromadnego zwiedzania? Nie do końca rozumiem... Na co dzień muzea świecą pustkami.
OdpowiedzUsuńJak tylko będziesz w okolicy to myślę,że warto zobaczyć to miejsce.
UsuńA co do tych nocy... też nie do końca rozumiem. Może mimo wszystko chodzi o cenę.
Piekne miejsca! Co za kolory.
OdpowiedzUsuńW Rzymie dzis pada i jest szaaaaaro.Wczoraj odwolano tez Noc Muzeow ze wzgledu na zalobe po wybuchu bomby przed szkola w Brindisi.Na dodatek dzis rano trzesienie ziemi w okolicach Ferrary.....Zycie....
Pozdrawiam serdecznie .godlesia
Światło wGiverny podobnie jak w całej Normandii jest magiczne... tylko niech w końcu będzie ....
UsuńDziś znów szaro i buro :(
Nigdy nie byłam w Giverny. Wyobrażam sobie że musi być uroczo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, to magiczne miejsce i szkoda, ze chwil samotności nie bardzo można tam znaleźć...
UsuńPrzyznam się szczerze że nie mogę skupić się na czytaniu bo całą moją uwagę przyciągają prześliczne widoki na zdjęciach :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChmurko i właśnie o to chodziło :)
UsuńSerdeczności!
Piękne miejsce. Nie dziwię się, że się w nim zakochał.
OdpowiedzUsuńBez tłumów musi być tam naprawdę przepięknie. Jeszcze przed Monetem miejsce zachwyciło amerykańskich malarzy. Żył ich tam naprawdę sporo.
UsuńKolejki pewnie obłędne, ale warto :)
OdpowiedzUsuńTak, kolejki są niekończące... Nawet nie chcę wyobrażać sobie tego w szczycie sezonu.
UsuńZawsze jak zwiedzam i coś oglądam, to jestem wręcz szczęśliwa, ze mogę to zobaczyć osobiście. Takie cudowne obazy zostają w pamięci na lata :)
OdpowiedzUsuńSuper, że znajdujecie czas na takie cudowne wycieczki.
Pozdrawiam An :)
Lubimy podróżowanie i zwiedzanie. Nie wyobrażamy sobie, by mieszkać gdzieś i nie poznawać miejsc tak bliskich, ale rzeczywiście bardzo cieszy, że możemy sobie na to pozwolić.
UsuńSerdeczności :)
I to jest właśnie to - barwa i światło. :-)))
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny post.
Gapienie się na kolory i światło jest magiczne. Samej mi się zdarza przesiedzieć w trawie...a godziny płyną :)
OdpowiedzUsuńAleż cudowne miejsce..... nie dziwota, że tak malował.
OdpowiedzUsuń